To mój długopis z grawerem, czyli co robić kiedy długopisy znikają?
Wydaje się, że podstawowego akcesorium piśmienniczego nigdy nie zabraknie. Badania ankietowe pokazują, że przeciętny człowiek ma go przeważnie w plecaku lub w torebce. Znajduje się on, również w wyposażeniu biur i szkolnych piórników. Mowa oczywiście o długopisie. Jak się okazuje, choć długopis jest powszechnym narzędziem pisarskim, to ma tendencję do znikania. Jak to możliwe? I jak temu zaradzić?
To mój długopis!
Nie ulega wątpliwości, że żaden uczeń nie może obejść się w szkole bez długopisu. Na podstawie długoletniej obserwacji przeprowadzonej przez jedną z nauczycielek, możemy zauważyć pewną prawidłowość. Wychowawczyni pewnej klasy stwierdza, że dzieci w młodszym wieku szkolnym mają tendencję do kradzieży długopisów. Kiedy zostają przyłapane na gorącym uczynku, standardową odpowiedzią jest „To mój długopis!”. Chociaż, wcale tak nie jest. Pedagodzy doszli do wniosku, że zabieranie przez dzieci drobnych przedmiotów, sprawia im przysłowiową frajdę. Należy sądzić, że dziecko tłumaczy sobie, iż to tylko długopis. Natomiast, sama świadomość jego zabrania wywołuje przypływ adrenaliny. Nasuwa się pytanie, czy jest to początek kleptomanii? Pedagodzy i psycholodzy nie mają jednoznacznej odpowiedzi. Proceder ten jednak nie uchodzi uwadze rodziców. Przecież, nagminne gubienie długopisów przez dziecko nie może być kwestią przypadku. Wspomniana wyżej nauczycielka, wyszła zatem do rodziców z pewną propozycją. Chodziło mianowicie o to, aby zakupić dla każdego ucznia długopis z grawerem Parker salonparker.pl. Na każdym egzemplarzu miało być imię dziecka, co miało wyeliminować problem kradzieży. Tak więc, rodzice z kupna jednorazowych długopisów zaczęli inwestować we wkłady. Pomysł zaopatrzenia uczniów w długopis z grawerem okazał się bardzo trafnym pomysłem. Nie ulega wątpliwości, że żadne dziecko nie mogło już posłużyć się argumentem typu „To mój długopis!”. Grawer rozwiewał bowiem wszelkie wątpliwości.
„To mój długopis” w świecie dorosłych
Należy sądzić, że dorosłe osoby doświadczają na co dzień podobnych sytuacji co dzieci. Jest rzeczą interesującą, że zabór mienia piśmienniczego przez dojrzałych ludzi jest bardziej wyrafinowany. Przeprowadzone badania w postaci wywiadu z jedną z pań ukazują zaskakującą mentalność niektórych osób. Otóż, rzeczona dama oznajmiła ,że kiedy jest jej potrzebny długopis to po prostu go bierze. Nie zastanawia się do kogo on należy. Następnie dodała, że i tak większość z nich gubi, albo ktoś je jej zabiera. Wobec zaistniałej sytuacji nie odczuwa ona wyrzutów sumienia, bo i tak zapewne znajdzie kolejny egzemplarz. Ankieter który przeprowadzał wywiad, nie krył swojego zdziwienia i oburzenia. Jak się okazuje, o manierze zabierania długopisów doskonale wiedzą też koledzy z pracy tej pani. Warto podkreślić, że jedna z jej koleżanek jest zarazem matką ucznia we wspomnianej już szkole. Chodzi mianowicie o to, że pomysł na imienny długopis z grawerem został zaadaptowany również u niej w pracy. Współpracownicy mieli bowiem dość szukania swoich długopisów. Problem stanowiła też powszechność marki, którą się wszyscy posługiwali. W przypadku kradzieży, trudno było udowodnić, że dany długopis nie należy do jego posiadacza. Natomiast idea, aby każdy miał imienny długopis z grawerem, również w świecie dorosłych pozwolił rozwiązać problem podbierania nie swoich rzeczy. Należy jeszcze dodać, że wspomniana pracownica została przyłapana, kiedy to z jej torebki wypadł imienny długopis z graweremkolegi. Naturalnie poniosła konsekwencje.
Reasumując, długopis z grawerem okazuje się być nie tylko elementem marketingu, czy niebanalnym dodatkiem lub prezentem. Dobrze przemyślane jego zastosowanie może rozwiązać wiele nieporozumień. Wszystko zależy od ludzkiej kreatywności.